W ostatnim czasie, w obliczu różnych wydarzeń ukształtowałam sobie nowy obraz dziecka. Wyodrębniłam dwa gatunki - Bezwzględny Donosiciel (B.D.) oraz Szkolny Gnębiciel (S.D.)
Ten pierwszy, przez dwanaście lat swojego życia, doskonale się maskował, udając dzidzię puci puci.
W niedzielę histerycznie odsłonił swoje oblicze. Zabolało- bo JA stałam się ofiarą. Otóż okazało się, iż, co drugi tydzień pobytu B.D. w naszym domu,przekazuję mu treści homofobiczne oraz rasistowskie. Z moich ust miało paść słowo ,,pedał" a konkretnie ,,pedalskie okulary od mamusi". Takowe oczywiście nie padło. Było tylko w domyśle. Użyłam słowa ,,gej". Ale czy to znaczy, ze jestem homofobem? Wężusia Eksia ( ksywka: kobyla twarz) ,wpadła w szał, bo okulary były drogie, B.D. dostał je od niej w celu zagłuszenia jej wiecznej nieobecności w domu. Drogi prezent równa się wielka miłość a dla mnie gejowskie okulary dla dwunastolatka równa się spaczona psycha za parę lat.
Nie wiem tylko, skąd wpadła na pomysł oskarżania mnie również o treści rasistowskie? I co mają z tym wspólnego te ,,gejowskie okulary''?
Problem nierówności i podziału na ,,wyższą" i ,,niższą"rasę/klasę/grupę (zwał jak zwał)zaobserwowałam u Bezmajtka w szkole.
Wrócił po lekcjach ze łzami w oczach, zziajany, bo goniony przez S.G. Pytam co jest grane i dlaczego właśnie on padł ofiarą szóstoklasistów? Z chaotycznej paplaniny przecedziłam to co istotne i doszłam do wniosku, że: Bezmajtek ma za długie włosy, ma zbyt kolorowe buty i jest zbyt schludnie ubrany. Nie jestem tym zachwycona, bo blond pióra rosną sobie kolejny rok i nie ma opcji obcięcia. Bezmajtek wstydzi się swoich lekko odstających uszu a poza tym, jak twierdzi, tylko taka fryzura podoba się ....dziewczynom. Dałam mu kilka rad, jak zachowywać się w razie kolejnych zaczepek. Mam nadzieję, ze zadziała.
Bezwzględnego Donosiciela i Szkolnego Gnębiciela stawiam na jednej półce. Obydwa gatunki znajdują sobie przypadkową ofiarę i konsekwentnie dążą do celu. Podłość, cyniczny uśmiech i możliwość zaprzeczenia wszystkiemu to ich główne cechy.
Obiecałam sobie, ze B.D. będzie miał u mnie przerąbane. Wreszcie pokażę swoją macoszą twarz i zrobię to z dziką radością.
Wtorek. Smętny powrót do pracy.Znów czuję się ofiarą...tym razem pracodawcy....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz